Fala - nad morzem

wczasy, wakacje, urlop

Aleksander Labuda

23 maj 2012r.

W licznym gronie felietonistów kaszubskich (patrz FELIETON) Aleksander Labuda zajmuje miejsce specjalne. Guczów Mack — pseudonim, którVm podpisuje felietony drukowane już od ponad czterdziestu lat — to postać znana i ogromnie lubiana na Kaszubach. Guczów Mack nie jest bowiem takim sobie zwykłym gawędziarzem. Tkwi on w nurcie życia i wyłaj-wiając jego aktualia wykpi*-wa wszystko, co śmieszne,, głupie, szkodliwe. Szydzi z wad i przywar swoich ziomków; wytyka im cechy złe, przejmowane od przybyszów z innych stron kraju, polemizuje z każdym, z kim się nie zgadza w sprawach dotyczących Kaszub. Jest przy tym dowcipny i bardzo kaszubski w swoim poczuciu humoru. Felietony Labudy zawsze kończą, się zwrotem: „Chce-me le so zażec" (patrz pod C), a często również podsumowującą zabawną wierszowanką. Nim jednak Guczów Mack pojawił się na łamach „Gryfa Kaszubskiego" i „Zrzeszy Kaszebskiej" (patrz CZASOPIŚMIENNICTWO), Aleksander Labuda zdążył już przewędrować kawał drogi życia. Syn listonosza, urodził się 9 sierpnia 1902 roku w Mira-chowie w powiecie kartuskim. W szkółce wiejskiej uczył się po niemiecku, w domu mówiło się tylko po kaszubsku. Z językiem polskim zetknął się dopiero w czasie nauki przed pierwszą komunią. Potem już, po 1918 roku, na kursach w Mirachowie i Miechucinie tak udoskonalił swoją znajomość polskiego, że ukończył następnie seminarium nauczycielskie w Kościerzynie i podjął pracę jako „szkóiny" najpierw w Linii, potem w Zelewie. Jeszcze w latach nauki w Kościerzynie, pod wpływem ks. dr Leona Heykego (patrz pod H), zaczął się Labuda interesować sprawami kaszubskimi. Lektury „Gryfa", prac Młodokaszubów, druków Ceynowy, Ramułta i Lorentza pomogły mu stworzyć własną ideę: odrodzenia Kaszub dla wielkiego Pomorza, odrodzenia wielkiego Pomorza dla Polski, odrodzenia Polski dla Słowiańszczyzny i wreszcie Słowiańszczyzny dla ludzkości. Idei tej dał między innymi wyraz w poemacie pod-» pisanym pseudonimem S. Lara — Reknjica. Z idei tej zrodziła się także, w 1928 roku, myśl zorganizowania Zrzeszenia regionalnego nauczycieli Kaszubów, której realizację podjął razem ze swoim przyjacielem, również nauczycielem, Janem Trepczykiem (patrz pod T). W rok później, na zjeździe w Kartuzach, powstała jednak organizacja o szerszym zasięgu: po prostu Zrzeszenie Regionalne Kaszubów, na czele której stanął Aleksander Majkowski (patrz pod M), z Labudą jako swoim zastępcą. Aleksander Labuda po reaktywowaniu „Gryfa" objął też redakcję wydawanego równocześnie z „Gryfem" pisma dla ludu „Gryf Kaszubski", z którego w 1933 roku wyłoniła się „Zrzesz Kaszebskó". Od „Zrzeszy" właśnie grupkę działaczy, na czele której stanął, nazwano „Zrzeszińcami". Pismem tym Labuda kierował jednak tylko trzy lata, po czym przekazał redakcję Feliksowi Marszałkowskiemu, sekretarzowi Majkowskiego, wyjeżdżając w poszukiwaniu pracy do Torunia. Ale i tu działał nadal dla Kaszub, w organizacji „Stanica", opracowując jednocześnie i wydając w 1939 roku Zasady pisowni kaszubskiej, których nakład prawie w całości na skutek działań wojennych zaginął. W Toruniu Labuda związał się też z Polskim Związkiem Zachodnim, którą to kartę w jego życiorysie w trzecim roku wojny odkryli hitlerowcy. Uprzedzony o zagrożeniu przez znajomego Niemca, podobnie jak wielu Jego ziomków, wdział mundur żołnierza Wehrmachtu. W 1945 roku z niewoli angielskiej przez obóz narodowościowy trafił do wojska gen. Andersa. Ponieważ jednak wojna już się skończyła, po trzech zaledwie miesiącach zgłosił chęć repatriacji i w lipcu 1946 roku powrócił na Kaszuby, Przez pewien czas współdziałał w reaktywowanej „Zrzeszy Kaszebskiej". Jako nauczyciel pracował kolejno w Będargowie, Częstkowie i Tłuczewie, gdzie przeszedł na emeryturę. Jeszcze pracując zawodowo wydał Słowniczek kaszubski (PZWS 1960) dla nauczycieli nie-Kaszubów podejmujących pracę na Kaszubach. Również obecnie nie ustaje w gromadzeniu materiałów do terminologii kaszubskiej, a jednocześnie spisuje Dzieje Zrzeszińców. Nadal jest też Aleksander Labuda Guczowym Maćkiem: w 1971 roku nakładem Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego ukazały się dwa zbiorki jego felietonów: Kąsk do smjechu i Zupa z kreszków a w roku 1974 trzeci: Kukuk, które polecamy.

ocena 4,1/5 (na podstawie 36 ocen)

Wybierz się na urlop do polskich, nadmorskich kurortów.
kaszuby, kaszuby, nad morzem